paź 20 2003

.....


Komentarze: 2

Wczoraj nareszcie oglądałam "Moulen Rouge" Jestem pod wielkim wrażeniem. Ten film zawładnął mną całkowicie. Narodziła się nowa wiara. W miłość, prawdę. Że warto. Warto nawet poświęcić życie dla prawdziwych emocji.

Jeżeli mogę wymarzyć sobie w życiu choć jedną część z tej historii, mogę długo jeszcze cierpieć. Warto czekać na choćby jedną prawdziwą chwilę zapomnienia, zatracenia.

To jest ten dzień, w którym zaczyna się sen.....  

szatynkaa : :
20 października 2003, 14:51
Myślę, że do końca to nawet nie można słowami określić, co się czuję po tym filmie. Masz rację, banał, ale jak działa. Nie można po tym filmie tak po prostu wrócić do szarej rzeczywistości. Niechby była i ona kolorowa to i tak ciężko. Również pozdrawiam.
hauser
20 października 2003, 14:35
nie znoszę tego słowa ale musze je powiedzieć: ładny film, prawda? hisotria banalna: jak wszystkie historie miłosne od początku świata, ale pięknie opowiedziana. zaśpiewana raczej. ta muzyka: ja (chociaż ja się tam nie znam)odleciałem - tyle nawiązań i w ogóle...a tak poza tym to pozdrawiam.

Dodaj komentarz